
Rozdział XV.
1. Kiedy komputer ważył tyle, co czołg
Colossus, bestia z lamp, która rozgryzła Hitlera
Czas: 1943–1944, Wielka Brytania
Opis: Pierwszy na świecie programowalny komputer elektroniczny: maszyna, która wyglądała jak fabryka rowerów po wizycie tornado.
Zastosowanie? Łamanie super-szyfrów Lorenz: to była bezpośrednia linia Hitler–dowództwo.
Colossus wciągał taśmy perforowane, przetwarzał zera i jedynki, programowano go kablami, a lampy grzały tak, że w Bletchley Park zimą okien nie zamykano. Colossus ważył tyle, co czołg, a robił to, co dziś smartfon, tylko sto tysięcy razy wolniej i niestety bez kotów z YouTube’a.
2. Gdzie kończy się ludzka wyobraźnia, zaczyna się ENIAC
Czas: 1945, USA
Opis: Pierwszy „naprawdę wielki” komputer elektroniczny. 18 000 lamp, 30 ton żelastwa, hałas i ciepło jak w hucie.

Zastosowanie: Obliczenia balistyczne dla armii USA, symulacje atomowe, statystyka.
Zasada działania: Programowanie przez przełączanie kabli, każda zmiana programu to dzień roboty i rwanie włosów z głowy.
ENIAC był szybki jak na swoje czasy, ale nie miał pamięci. Debugowanie trwało po nocach, a ekipa „kobiet od kabli” miała etat na 3 zmiany. W korporacyjnym folklorze USA legenda ENIAC-a to nieustające zwarcia, grzanie się lamp i godziny spędzone z latarką pod spódnicą komputera
3. IBM – od kart perforowanych do serwerów pod twoim PIT-em
Czas: od 1911 r. do dziś (USA, świat)
Skąd się wzięło IBM?
International Business Machines powstało w 1911 roku z fuzji kilku firm, które produkowały wszystko, czym można było zrobić porządek w biurze: kasy, wagi, maszyny liczące. W złotej erze kart perforowanych (lata 20.–40.) maszyny Holleritha liczyły ludzi, samochody, zarobki i wszystko, co można było zakodować na kartce z dziurkami. Zanim świat wymyślił słowo „komputer”, IBM już liczył fortunę: automatyzacja biurokracji, spis ludności USA, karty w fabrykach Forda.
IBM w czasie wojny i po wojnie:
- II wojna światowa: IBM dostarczał maszyny liczące do ewidencji wszelkiego rodzaju, niestety również do reżimów totalitarnych (wątek mroczny, wart osobnego rozdziału, jeśli chcesz zepsuć sobie dzień).
- Po wojnie: IBM zostaje globalnym dostawcą maszyn liczących, a potem komputerów:
- Maszyny tabulacyjne – czyli przodkowie Excela, tylko na papierze, z hałasem i mechanicznym zacięciem.
- IBM 701 (1952): pierwszy komputer do zastosowań naukowych, debiut elektroniki w służbie nauki.
- IBM 1401 (1959): pierwszy masowy komputer biurowy, rewolucja na miarę iPhone’a – 10 000 sprzedanych sztuk!
- IBM System/360 (1964): seria kompatybilnych komputerów — możesz wymienić komputer bez wymiany oprogramowania. To był początek „wielkiego świata” IT, takiego jak znamy dzisiaj.
IBM a komputery osobiste (PC)

1981 — IBM PC:
W końcu komputer trafia na biurka pracowników, a potem do domów zwykłych ludzi. IBM postawił na otwartą architekturę, co otworzyło furtkę firmom takim jak Microsoft, Intel i cała ferajna, która zrobiła z PC-ów światowy standard. I tu „król zgubił koronę”: IBM miał klucz do królestwa, ale nie przewidział, że własny pomysł (PC) przejmie konkurencja. Został legendą, a Microsoft i reszta przejęli świat.
IBM – styl, humor, pot i białe koszule
Legendarna biurokracja, styl: garnitur, biała koszula, żelazny uścisk dłoni, żadnych brodaczy (50 lat przed Google!).
Słynny cytat: „Nikt nigdy nie będzie potrzebował więcej niż pięciu komputerów.” Thomas Watson, szef IBM, 1943 (Jak widać, przewidywania nie były ich najmocniejszą stroną…)
IBM fabryka patentów, mistrz hasła „THINK”, oraz sztuki: „kupimy cię albo cię skopiujemy”. Stworzyli też magiczny skrót: Ctrl+Alt+Del. Bill Gates do dziś się wścieka, że nie można było po prostu nacisnąć „ESC”.
Co IBM dał światu?
– Standard komputerowy (PC).
– Rewolucję informatyzacji banków, fabryk, wojska.
– Serwery i mainframe’y, które wciąż obracają pieniędzmi (i twoje PIT-y też gdzieś przechodzą przez starego IBMa),
– Mentalność: „bigger is better, especially if you’re IBM”.

Ciekawostki i anegdoty
- Komputery IBM kodowały loty Apollo na Księżyc (tak, to były ich dzieła na pokładzie NASA!).
- Przez dekady zasady: „white shirt, black tie, no beard”: wchodziłeś jak człowiek, wychodziłeś jak minister przemysłu.
- IBM to rekordzista świata w liczbie patentów w każdej dekadzie od lat 70.
- Ctrl+Alt+Del — przypadek czy patent na frustrację? Sędziowie nie orzekli.
Podsumowanie – od Colossusa przez ENIAC po IBM
Była era, gdy komputer był większy od twojego mieszkania, żarł więcej prądu niż cała wieś, a i tak robił mniej niż twoja komórka z Androidem. Ale właśnie wtedy powstały fundamenty tego, co dziś wpychamy do kieszeni.
Colossus i ENIAC pokazali, że nie ma rzeczy niemożliwych, tylko wystarczy dużo lamp, cierpliwości i pań od kabli.
Epilog.
Dziś, kiedy komputer mieści się w kieszeni, a AI potrafi napisać ci tekst, polecieć na Marsa i rozliczyć PIT, trudno uwierzyć, że wszystko zaczęło się od stukania dziurek w kartach, lamp grzewczych i przeklinania kataryniarzy pod oknem Babbage’a. Tam, gdzie kiedyś trzeba było dziesiątek kobiet od kabli i tysiąca lamp, dziś wystarczy kilka linii kodu. Tam, gdzie IBM zakładał, że światu wystarczy pięć komputerów, dziś pięć komputerów masz w lodówce, zegarku, telefonie, a nawet w… pralko-suszarkach. Tam, gdzie kiedyś komputer oznaczał „maszynę dla wybranych”, dziś maszyny wybierają ciebie.
