Rozdział I.

Zegarek i broszura.

Brytyjczycy to naród, który potrafi ukraść ci zegarek i wręczyć broszurę o punktualności. Imperium Albionu to nie geografia kolonii, to światowy system zawłaszczeń, branding cudzych sukcesów i moralny kolonializm pod przykrywką herbatki o piątej.

Nie chodzi o „jakiś tam” kolonializm. Chodzi o wielowiekowy system przemocy, manipulacji i narracyjnego wymazywania autorstwa. Od Newtona po Enigmę. Od curry po AI. Od marmuru po posągi. Brytyjczyk zabierze ci krowę, ale zostawi list polecający na mleczarza.


I. Intelektualne zawłaszczenia

Isaac Newton vs. Gottfried Leibniz
Newton nie wymyślił rachunku różniczkowego sam. Leibniz opublikował wcześniej, ale Royal Society (z Newtonem na czele) ogłosiło, że to Anglik był pierwszy. Efekt? Anglia kisi się sto lat we własnym sosie, bo wszystko, co z Niemiec, uznaje za podróbkę.

James Watt i mit maszyny parowej
Watt nie wynalazł maszyny parowej. Ulepszył istniejacą. Dzięki patentom i brytyjskiemu PR-owi stał się mesjaszem rewolucji przemysłowej. To jakby ogłosić wynalezienie samochodu przez gościa, który wymyślił uchwyt na kubek.

Enigma: jak to zrobili Polacy, ale brytyjska legenda to przemilcza
W 1932 Polacy łamią Enigmę, w 1939 przekazują Brytyjczykom całą robotę. W Bletchley Park Turing kontynuuje ich pracę. Po wojnie? Polaków nie ma nawet w przypisach. Nawet Hollywood o tym nie słyszało, więc Polacy musieli to sobie dopowiedzieć przy wódce.

DeepMind i AI: globalny wysiłek, brytyjski PR
Firma powstała w Londynie, zbudowali ją naukowcy z całego świata. Ale media karmi się bajką o „brytyjskiej duszy AI”. Sztuczna inteligencja z paszportem Albionu, zanim nauczy się rozpoznawać kota na zdjęciu, zalicza kurs small talku.


Jeśli myślisz, że zawłaszczanie kończy się na notacji matematycznej i maszynie szyfrującej, to poczekaj na brytyjską kolekcję cudzych posągów i potraw.

II. Kulturowe zawłaszczenia

British Museum: katedra kradzieży z kuratorskim uśmiechem
Zbiory z Grecji, Egiptu, Nigerii, Indii, Chin, wszystko zrabowane albo „pozyskane” w warunkach okupacji. To nie muzeum, to magazyn łupów z metką „dla edukacji”. Wersja cywilizowana: „Przechowywanie z konfiskatą.”

Herbata, curry i kolonialna kuchnia tożsamości
Herbata z Chin, przyprawy z Indii, cukier z Karaibów, wszystko zapakowane jako „brytyjski styl życia”.
To kulinarny akt kryminalny podany z papierkiem lakmusowym Empire.

Reggae, dub i jamajski opór na licencji BBC
Reggae trafiło na BBC, a jamajski bunt stał się playlistą na garden party w Kent. Większość kasy z jamajskiej muzyki trafiła do białych producentów z Londynu. Reszcie pozwolono zatańczyć w teledysku.

Nie poprzestali na duszy i talerzu — zabrali się za ziemię, kopalnie i wszystko, co miało cień wartości.


III. Fizyczne zawłaszczenia

Indie: 200 lat gospodarczej amputacji
Brytyjczycy wywieźli przyprawy, a zostawili kolej i podatki.

Afryka: szubienice mobilne, powiesić „winnego” na oczach jego wioski.
Afryka: biali grali w krykieta, czarni kopali złoto.
Reszta jest przemilczana na stronie muzeum.

Australia: „terra nullius” i wymazanie istnienia
Australia była niczyja, bo nie uznali nikogo za człowieka poza własną rasą.

Gdy przestało się dawać rabować fizycznie, wymyślili jak rabować na odległość, w rękawiczkach i krawacie.


IV. Neokolonialne zawłaszczenia

Gospodarka: City of London jako finansowy ponton kolonialny
Dziś londyńskie finanse piorą sumienia, które kiedyś prały złoto.

Popkultura: Netflix, BBC, Hollywood i biali faraonowie
Egipcjan grają biali aktorzy, Imperium wraca jako serial – odcinek sponsoruje nostalgia.

Żeby nikt się nie zgubił w meandrach wyższej cywilizacji, stworzono gotowy dekalog: podręcznik do zawłaszczania na każdą okazję.


V. Dekalog Zawłaszcznia w Stylu Brytyjskim

  1. Wchodzisz z towarem, którego nikt nie chce.
  2. Tworzysz „problem” (albo konflikt).
  3. Proponujesz „rozwiązanie” pod warunkiem przekazania zasobów.
  4. Przejmujesz kontrolę nad instytucjami.
  5. Deklarujesz, że to „dla dobra cywilizacji”.
  6. Pakujesz wszystko, co ma wartość, do kontenera.
  7. Zostawiasz lokalnych z debetem, podziałami i angielskim alfabetem.
  8. Wracasz do Londynu jako „ekspert od zarządzania kryzysowego”.
  9. Nazywasz to „okresem przejściowym”.
  10. Piszesz książkę, jak uratowałeś świat, potem robisz o tym serial z Cumberbatchem.

Na końcu pozostaje tylko jedno: wyprasować mankiety i odrzec światu, że historia to kwestia perspektywy… i autorskich praw do marmuru.


VI. Sumienie Imperium

Nie pytamy o reparacje. Pytamy o elementarne uznanie faktów.
Nie pytamy, czy oddacie wszystko. Pytamy, czy potraficie spojrzeć w oczy historii, w której jesteście oprawcą, a nie bohaterem. Może marmury są w gablocie, ale sumienie… no cóż, wciąż czeka na ekspozycję.


🎩 Sprostowanie w sprawie oszczerstw wobec Imperium

Wywiad BBC, godzina 17:05, zaraz po pogodzie i przed defiladą Corgich.


Pani redaktor Penelope Snortworthy-Whitestone (BBC):
– Dzisiaj w studio witamy naszych wybitnych gości: Lorda Archibalda Farchestona von Tewdringhama, profesora historii kolonialnej z Uniwersytetu Imperialnego w Cromwell-upon-Thames oraz Lady Cecilię Paddington-Poo, autorkę książki „Herbata, która ucywilizowała świat”. Porozmawiamy o niedawnych… nieco histerycznych zarzutach wobec Wielkiej Brytanii.

Lord Farcheston:
– Dziękuję. Z radością obalę kilka nieporozumień wyprodukowanych przez lewicujące kontynentalne środowiska intelektualne, które najwyraźniej zazdroszczą nam naszego sukcesu, manier i marmurów.


ZARZUT: „Okradliście Grecję z rzeźb z Partenonu.”
Lady Cecilia Paddington-Poo:
– Proszę państwa, to nie była kradzież. To było ratowanie. Widział ktoś wtedy Ateńczyków? Siedzieli sobie i pili ouzo.
Lord Elgin miał jedynie tymczasowy marmurowy kaprys. Poza tym, czy te rzeźby nie wyglądają lepiej na tle szkockiej mgły?

Lord Farcheston:
– W dodatku są lepiej oświetlone w British Museum. Proszę nie mylić kradzieży z konserwacją ekspozycyjną.


ZARZUT: „To Polacy złamali Enigmę.”
Lady Cecilia:
– Ach, ci romantyczni Polacy! Zawsze chcą być pierwsi. Jakby złamanie szyfru to był konkurs na balu maturalnym.
My natomiast… udoskonaliliśmy sposób łamania, czyli właściwie, no sami państwo rozumieją, wymyśliliśmy go od nowa, ale lepiej.

Lord Farcheston:
– Poza tym Polacy nie mają filmu z Benedictem Cumberbatchem. My mamy. Przykro mi, historia została sfilmowana.


ZARZUT: „Zrujnowaliście Indie i doprowadziliście do śmierci milionów ludzi.”
Lady Cecilia:
– No ale kto dał im kolej? Głodowali? Ale punktualnie!
Poza tym, Indie były zakurzone. My wprowadziliśmy mop.

Lord Farcheston:
– I herbata! Czy kraj, który daje światu herbatę, może być tyranią? Proszę być poważnym.


ZARZUT: „Przejęliście reggae, curry i całą jamajską kulturę.”
Lady Cecilia:
– Przejęliśmy? Kochani… to inkluzywna fuzja gustów imperialnych!
Po prostu umiemy dobrze zapakować ich duszę w edycję limitowaną z logo.

Lord Farcheston:
– W dodatku puszczaliśmy reggae na BBC 3, czyli traktowaliśmy to poważnie. Bob Marley miał kiedyś na sobie marynarkę, więc to prawie brytyjski gent.


ZARZUT: „Wasze granice w Afryce to katastrofa.”
Lady Cecilia:
– My po prostu lubimy linie proste. Łatwiej się rysuje mapy po trzecim ginie.

Lord Farcheston:
– Poza tym, Afryka miała być ładnie podzielona na wystawie w Woking. Nie nasza wina, że nikt nie wpadł na pomysł, by spiąć to klamrą wieczystej wdzięczności.


ZARZUT: „Brytyjczycy ukradli wszystko, co się dało.”
Lady Cecilia:
– Proszę mi pokazać coś, co nie wyglądało lepiej po eksporcie do Londynu.

Lord Farcheston:
– Kradzież to pojęcie względne. U nas nazywa się to „archiwizacją cywilizacyjną”.


Koniec programu

Pani Snortworthy-Whitestone:
– Dziękuję Państwu. Mam nadzieję, że to sprostowanie rozwieje wątpliwości szerzące się wśród osób nieobeznanych z niuansami naszej imperialnej elegancji. Po przerwie, gotowanie z Lordem Percivalem Scone-Bottomem i przepis na kolonialną sałatkę z ananasem i wyparciem.


Tak wygląda historia, gdy pisze ją zwycięzca z filiżanką herbaty. Reszcie świata zostaje rachunek i miejsce w przypisie, którego nikt nie przeczyta.