10. Leto z dziećmi.

👩‍🍼 Leto

Patronka kobiet, które nie prosiły o dramat, ale dostały go z pełnym pakietem.

Była Tytanidą. Cichą. Pokorną. Nie wyróżniającą się, aż do momentu, kiedy Zeus wpadł na nią swoim klasycznym „chodź, nie bój się, to tylko Bóg”. Zaszła w ciążę. Wtedy pojawiła się Hera i zrobiła to, co Hera robi najlepiej: wypowiedziała wojnę:„Nie urodzisz tu, dziwko”.

Zakazała wszystkim miejscom na Ziemi przyjmować Leto. Rzekła: „Niech urodzi, ale niech nie znajdzie ziemi, która ją przyjmie”. Ziemia powiedziała: „Sorry, mam umowę z Herą. Nie przyjmuję”. Bóg cię kocha, ale jego żona cię nienawidzi.

Leto była w ciąży z bliźniakami. Błąkała się, słabła, mdlała. W końcu znalazła pływającą wyspę Delos, jedyne miejsce, które Hera przeoczyła, albo nie uważała za pełnoprawną ziemię. Tam urodziła Artemidę, która natychmiast pomogła jej urodzić Apolla, bo w tej rodzinie nikt nie czeka z dorosłością. Leto nie była wojowniczką. Nie miała zbroi, ale była tą, która przetrwała wszystko, czego kobieta nie powinna musieć znosić.

Apollo zawsze miał do matki wielki, cichy respekt. Nie był typem syna, który przytula codziennie, ale jak ktoś powiedział coś złego o jego matce, to mógł się spodziewać proroczej klątwy w pakiecie z melodyjną recytacją własnego pogrzebu.

Bliźniaki, które dzieliła tylko cała kosmiczna filozofia istnienia.
To był związek bliski, intensywny i pełen boskiego napięcia. Artemida i Apollo bliźniaki z różnych światów, ale wspólnej krwi.
On: światło, muzyka, ekstrawersja i dramatyczne romanse.
Ona: cisza lasu, dzikość, samotność i odstrzał każdego, kto się zbliży zbyt blisko.

🏹 Artemida:

Z Apollem łączyło ją coś więcej niż geny. Byli dwiema stronami tego samego światła. On – słońce. Ona – księżyc. Apollo grał na lirze. Artemida milczała i celowała. On flirtował z chłopcami i dziewczętami. Ona składała przysięgę dziewictwa i odstraszała każdego, kto spojrzał zbyt długo.

Stylówka : Łuk, kołczan, jelenie, las, księżyc w nowiu. Styl sportowy. Nigdy nie założyła złotych sandałków z futerkiem od Afrodyty.

Archetyp: Bogini dzikości, łowów, lasów i wolności. Każda sarna, każda łania i każde dzikie dziecko są jej bliższe niż pół Olimpu. Bogini, która nigdy nie wyszła za mąż i nigdy nie pozwoliła nikomu rządzić sobą. Patronka wszystkich: „nie potrzebuję faceta, żeby być szczęśliwą”.

Artemida i Akteon
To najbardziej znana historia jelenia, który został człowiekiem… albo odwrotnie.
Akteon, młody myśliwy, przypadkiem zobaczył Artemidę kąpiącą się nago w lesie. Ona nie krzyknęła „wypierdalaj!” jak śmiertelniczka. Zamieniła go w jelenia. I jego własne psy go rozszarpały. Społeczna wersja przestrogi: „Nie zbliżaj się za bardzo do piękna, które nosi łuk i ma swoje granice”.

Artemida i Ifigenia
Bonus dla znawców krwi: Agamemnon, ojciec Ifigenii zabił jelenia w świętym gaju Artemidy. Artemida wściekła. Zażądała ofiary z córki Ifigenii w zamian. W ostatniej chwili podmieniła dziewczynę na jelenia. Zabiła jelenia zamiast człowieka. Albo odwrotnie, zależy od wersji.

Zobaczyłem w tym wzór: archetyp „jelenia”: „Jeleń” to ktoś, kto wszedł zbyt blisko czegoś, czego nie rozumie. Zakochał się w nie tej Artemidzie, spojrzał nie tam, gdzie trzeba i już jest za późno.

🪉 Apollo

Bóg światła, słońca, sztuki, muzyki, poezji, wróżb, łucznictwa i… wszystkiego, co piękne i na wysoki połysk. Gość, który nie musi się przedstawiać wystarczy, że się uśmiechnie i zaśpiewa serenadę z lirą w ręku.

Potrafił zsyłać zarazy, ale i leczyć, jeśli miał dobry dzień. Pierwszy z boskich lekarzy i pierwszy, który wpadł na pomysł, że artysta może być trochę dziwny i wszyscy mu to wybaczą.

⚡👶 Apollo i Zeus
Relacja z pogranicza zachwytu, dumy. Zeus patrzył na Apolla jak na własne odbicie w lustrze po liftingu. Z jednej strony duma. Bóg światła! Piękno i porządek! Proroctwa, sztuka, urok! Z drugiej strony trochę zazdrość. Za dużo ludzi go lubi. Kobiety piszczą. Chłopcy piszczą. Afrodyta wzdycha.

Jak każdy idealny syn, miał momenty załamania. Zabił cyklopów za śmierć swojego syna Asklepiosa, a Zeus? Zamiast przytulić, wyrzucił go na ziemię jak pendrive bez etykiety. Apollo nie odpowiedział buntem. Nie rzucił ojcu: „Nie jesteś moim prawdziwym tatusiem!” Tylko poszedł grzecznie pokutować.

🏹🐍Apollo i Pyton
Pyton to gigantyczny smok, który pilnował świętego miejsca w Delfach, wyroczni, gdzie pierwotnie przepowiadały boginie Mojry lub sama Gaia. Pyton był dzieckiem Gai, siłą natury, potęgą chaosu i ochroniarzem starego porządku.

Apollo, jak tylko dorósł, postanowił, że przejmuje Delfy. Najmodniejszą linię wróżbiarską w świecie antycznym. Nie mógł tego zrobić legalnie, bo Pyton bronił wejścia i był też jednym z tych, którzy dręczyli jego matkę, gdy była w ciąży, wtedy kiedy Hera zleciła akcję: „gnębimy kochanki Zeusa”.

Apollo przyszedł, wyciągnął łuk i… zabił Pytona strzałami, bo był już bogiem łucznictwa. Na miejscu pokonanego założył własną wyrocznię w Delfach. Od tej pory wszyscy przychodzili do niego, żeby poznać przyszłość.

🪈🪉Apollo kontra Marsjasz
Marsjasz to satyr, taki grecki leśny „dzikus” z kozią brodą, kopytami i wybitnym talentem muzycznym. Znalazł flet, który ponoć zgubiła sama Atena, zaczął na nim grać i szybko został lokalną gwiazdą frywolnych koncertów pod chmurką.

Apollo, Bóg muzyki, usłyszał o Marsjaszu i jego niesamowitych fletowych popisach. Poczucie własnej boskiej wyższości nie pozwoliło mu znieść, że ktoś śmiertelny czy nawet pół-zwierzęcy, może mieć lepszy „flow”. Rzucił Marsjaszowi wyzwanie: „kto lepszy w muzyce”

Marsjasz grał na flecie, Apollo na lirze. Oboje byli genialni, ale Apollo już po, ustalił, że trzeba było grać i jednocześnie śpiewać, a na flecie się nie da. Apollo ogłosił zwycięstwo, a potem postanowił ukarać Marsjasza za zbyt dobry koncert.… obdarł go ze skóry i powiesił na drzewie. Jego krew i łzy stały się rzeką Marsyas, która do dziś płynie przez frygijskie lasy jako pomnik wolności i tragizmu artysty.

Bo w mitologii, jeśli wygrasz z bogiem, to i tak przegrasz.