
Rozdział XI.
Dlaczego zaczęliśmy liczyć szybciej?
Potrzeba szybkiego liczenia nie zrodziła się z miłości do matematyki, tylko z… wojny, kasy, handlu i chęci wygrywania, a rewolucja maszyn liczących to efekt czystego pragmatyzmu (i kilku maniaków od przekładni):
Armaty, Fortece i Żołnierska Matma
Nie zaczęło się od genialnych matematyków i zachwytu nad pięknem liczb. Zaczęło się od huku armat, brzęku monet i strachu przed niecelnym strzałem. Gdzie nie sięgniesz, pod każdym przełomem matematycznym kryje się lufa, mur, kasa albo… biuro rachunkowe.
Wojna i artyleria (XVI–XVIII wiek)
Wynalezienie prochu i armat zrobiło z Europy jedno wielkie laboratorium balistyki. Tu już palce, kości, patyki i sznurek nie wystarczały:

- Balistyka:
Trzeba było szybko wyliczyć kąt podniesienia działa, ilość prochu, masę pocisku, odległość do celu, wpływ pogody. Bez matematyki — tylko ślepy los i dużo dymu. - Fortyfikacje:
Projektanci twierdz, inżynierowie i architekci wymyślali coraz bardziej zakręcone mury, bastiony, gwiaździste forty — Każda ściana miała swój wzór i obliczenia: „Za cienko – rozwalą, za grubo – bankrutuje skarb państwa!” - Pierwsze tablice balistyczne:
W każdej szanującej się armii pojawiły się tablice i specjalne przyrządy — jak nie umiałeś liczyć, nie dostawałeś działka do ręki.
Rewolucja naukowa i nawigacja
Kiedy ludzie zaczęli pływać coraz dalej (Anglicy, Holendrzy, piraci i żeglarze, którym się nudziło na lądzie), okazało się, że bez szybkich, pewnych obliczeń… można łatwo skończyć na piaskach Bahamów zamiast w Indiach. Nawigacja morska: Przeliczanie pozycji na morzu, długości i szerokości geograficznej, czysta matma i stres, bo pomyłka = rekiny.
Artyleria, katalizator matematyki
To właśnie wojna i armaty pchnęły Europę do wynalazków, których nie powstydziłby się dzisiejszy start-up:
Galileusz, Newton, Euler: Każdy z nich pisał traktaty o tym, „jak liczyć, żeby dobrze strzelać”. Matematyka militarna była matką innowacji, kto miał lepsze tablice i maszyny liczące, ten wygrywał.
Narodziny maszyn liczących
Z tego wojennego i handlowego kotła wyrosły pierwsze maszyny liczące, tablice logarytmiczne, arytmometry:
- Kości Napiera – szybkie mnożenie bez myślenia (1617)
- Tablice logarytmiczne – logarytmy to przyjaciel żołnierza i astronoma
- Suwak logarytmiczny – bez niego inżynier był jak kucharz bez garnka
- Maszyny sumujące (Pascala i Leibniza XVIII w.) – już nie liczysz sam, tylko kręcisz korbą
Arytmometr Thomasa de Colmar (1820, Francja)

Pierwsza masowo od 1851 r. produkowana maszyna do czterech działań arytmetycznych. Wygląda jak skrzyżowanie kasy fiskalnej z małą maszyną parową. Obsługa: suwaki, korba, trochę mięśni, zero myślenia. Używały jej banki, urzędy, sklepy, matematyka staje się codzienną biurokracją!
Maszyna żakardowa (1804, Francja)
Wynalazca: Joseph Marie Jacquard
Rok: 1804–1805 (Francja)
Co to jest: – Mechaniczne krosno tkackie, które pozwalało automatycznie tkać skomplikowane wzory na tkaninach. Rewolucja w przemyśle włókienniczym, wcześniej tylko mistrz-tkacz potrafił to zrobić, po żakardzie — każdy z odpowiednią maszyną.

Jak to działało? Kluczowy element: karty perforowane (dziurkowane)! Każda karta kodowała jeden rząd wzoru, jeśli igła napotykała dziurkę, przechodziła przez nią nić, jeśli nie, nić pozostawała w innym miejscu. Karty można było zmieniać jak program, przez co każdy mógł „zaprogramować” swój własny, dowolnie złożony wzór.
Dlaczego to tak ważne?
Maszyna żakardowa była pierwszym urządzeniem, które używało kodu binarnego (dziurka/niedziurka) do sterowania procesem przemysłowym. Bezpośrednia inspiracja dla Charles’a Babbage’a przy tworzeniu maszyny analitycznej i dla wszystkich późniejszych komputerów używających kart perforowanych. Dała początek idei „hardware + software” – hardware (maszyna) + software (karty dziurkowane = program).
Efekt społeczny i gospodarczy:
Spowodowała masowe protesty tkaczy (ruch luddystów), którzy bali się utraty pracy. Luddyści, pierwsi hejterzy automatyzacji, palili krosna, zanim było to modne na TikToku”. Zrewolucjonizowała produkcję tkanin, szybkość, powtarzalność, jakość.
PODSUMOWANIE
Dlaczego zaczęliśmy liczyć szybciej?
Bo wojna nie czeka na poetów, bankier chce swoje cyfry na wczoraj, a kto nie liczy sprawnie, ten ginie, tonie albo bankrutuje.
Maszyny liczące powstały nie z miłości do matematyki, tylko z zimnej kalkulacji, potrzeby wygrywania i… lenistwa. Ale to właśnie ten pragmatyzm otworzył drzwi do ery komputerów i świata, w którym już nawet sztuczna inteligencja czasem nie wie, co właśnie wyliczyła.
