
9.🦉 Atena.
Mitologiczne narodziny
Zeus, jak zwykle przegiął. Zanim związał się z Herą, był z Metis boginią mądrości i przebiegłości, ale jak tylko dowiedział się, że Metis ma urodzić „dziecko mądrzejsze od ojca”, prewencyjnie połknął ją w całości.
Mimo to Metis spokojnie zamieszkała w jego głowie, a tam, w ciszy, wśród migren wykluwała się córka Boga. Pewnego dnia Zeus dostał takiego bólu głowy, że kazał Hefajstosowi rozłupać sobie czaszkę. I pyk!, z głowy Zeusa, w pełnej zbroi i z włócznią, wyskoczyła córunia tatunia: Atena. To była pierwsza na świecie cesarka przez mózg.
To nie była dziewczyna. To była decyzja. Zbroja, włócznia, hełm i oczy, które widziały więcej niż Twoje sumienie. Nie była czuła ani miękka, ale jak spojrzała, nawet Hera zmieniała ton. Szacunek za nią szedł jak pies, który wie, że nie wolno szczekać.
Hera, królowa niebios, patrzyła na Atenę nie jak na rywalkę, tylko jak na kobietę, której nie musiała zazdrościć ani kontrolować. Nie była zagrożeniem dla jej pozycji, nie chciała jej faceta ani tronu. Atena nie błyszczała seksualnością, tylko mózgiem, a Hera ceniła kontrolę. Była jedyną boginią, która potrafiła powiedzieć „nie” Zeusowi i nie skończyła jako krzak, rzeka albo matka z problemami.
🦉 Sowa
Sowa była jej świętym zwierzęciem. Bo sowa w nocy widzi wszystko, jest cicha, mądra, obserwuje, nie komentuje, ale pamięta każde słowo. Sowa to jak milcząca notatka od Bogini: „jeszcze jedno słowo i dostaniesz włócznią”.
Atena patronowała mądrości, strategii, rzemiosłu i słowom, które ważą więcej niż stal. Wspierała bohaterów, ale tylko tych, którzy myśleli, w tym swojego ulubienica Odyseusza, bo nie był mięśniakiem, tylko cwanym lisem z długim planem.
Miała w sobie zimno, które nie było odrzuceniem, tylko przerażającą pełnią. Ona była pełnią samą w sobie. A to wywoływało u innych… niepokój. Bo jak można ufać kobiecie, która niczego nie potrzebuje. Ale Hera ufała. Zeus szanował. A świat stawał na baczność, kiedy sowa tylko przekręciła głowę.
Grecy mówili o niej Pallas Athena Parthenos, co oznacza: Atena Dziewicza. Nikt jej nie bzykał. I to jest w mitologii absolutnie wyjątkowe. Bo w świecie, gdzie Zeus zapładniał przez deszcz, łabędzia i pretekst do rozmowy o sztuce, gdzie Afrodyta była wiecznym obiektem pożądania, Atena pozostała nienaruszalna. Nie zdobyta. Nie dotknięta.
„Nikt mi nie będzie mówił, co robić z moją mocą”. To była niezależność i suwerenność. Nie miała męża. Nie miała dzieci, ale miała Odyseusza, Perseusza, Heraklesa, których prowadziła nie sercem, tylko mózgiem. Mentorka, nie matka.
⚒️ Hefajstos, Bóg kowali, kiedyś próbował ją zdobyć, ale szybko się przekonał, że to był fatalny pomysł. Zobaczył Atenę, podjarał się jej zbroją (dosłownie, w końcu nie każda kobieta błyszczy od pięknie wykutej stali). Rzucił się na nią… ale Atena go odepchnęła. A on…no cóż, doszedł sam. Jego nasienie spadło na Ziemie Gaię i z niej narodził się Erichtonios, pół-człowiek, pół-wąż. Którego Atena… zaadoptowała. Nie chciała tego dziecka, ale była na tyle potężna, że zrobiła z tego sytuację godną siebie.
I to wszystko. Zero romansów. Zero kochanków. Atena nie była z lodu. Ona była z myśli. Miłość ją nie interesowała, bo nie potrzebowała być czyimś „pół”.
📚 Kilka historii Ateny:
🕸️Pojedynek z Arachne
Czyli: Nie udawaj, że umiesz więcej niż Bogini.
Arachne była doskonałą tkaczką. Powiedziała, że jest lepsza od Ateny. Błąd numer jeden. Bogini przyjęła wyzwanie. Tkaczki stanęły do konkursu. Arachne… naprawdę była genialna. Ale ośmieliła się utkać obrazy z błędów bogów. Błąd numer dwa. Atena, zamiast zabić ją w furii, powiedziała: „Dobra. To teraz będziesz tkać wiecznie.” i zamieniła ją w pająka. I do dziś każda pajęczyna to drobne przypomnienie, że z Ateną nie wygrasz, nawet jak masz rację.
🏛️ Spór o Ateny
Czyli kto będzie patronem miasta i dostanie swoje imię na szyldzie.
Atena i Posejdon chcieli oboje być bogiem-opiekunem nowo powstającego miasta. Miasto nie miało jeszcze nazwy. Było neutralnym kawałkiem ziemi. I Bogowie weszli jak w licytację.
Atena: zimna, taktyczna, mówi: „Nie będę krzyczeć. Daję dar. Zobaczcie, co wam przynoszę.” Zasadza pierwsze drzewo oliwne, a z niego: drewno, oliwa, cień, pokój, handel i stabilność.
Posejdon: nerwowy, narwany, wali trójzębem w skałę i tworzy źródło. Ale…
woda jest słona, bezużyteczna. Tylko wygląda efektownie.
Kto decydował? Król Cecrops, pół-człowiek, pół-wąż, (jak to bywa w Grecji) oraz ludzie z miasta. I wybrali: Atenę. Bo ona dała im coś, co karmi. Co trwa. Co nie znika po burzy.
A Posejdon? Wnerwiony. Zalał okolice wodą, zrobił burzę, i długo jeszcze fukał i tupał nogą. Ale musiał uznać porażkę.
Stylówka Ateny: Sowa. Zbroja, hełm, włócznia, tarcza i spojrzenie „wiem, że to spierdzielisz, ale i tak ci pomogę”.
Archetyp: Mądrość, logika, strategia w stylu generała, który sam napisał podręcznik i nie musi nikomu nic udowadniać. Wojowniczka bez agresji, nie to co Ares który sieje burdy. Atena planuje, przewiduje, wygrywa bitwy, zanim inni w ogóle wiedzą, że zaczęły się walki.
Scena stand-up na Olimpie.
Przed Państwem: Atena, córka Zeusa, patronka ludzi ogarniętych, pierwsza w historii Bogini od „nie marnuj mi czasu”.
(Atena wchodzi na scenę w pełnej zbroi. Sowa siada na ramieniu, Zeus udaje, że nie patrzy)
ATENA:
Dobry wieczór, Olimp!
Cieszę się, że przyszliście… a raczej, że ja przyszłam, bo szczerze mówiąc, większości z was nie zapraszam do swojego miasta nawet na pizzę.
Wiecie, że jestem jedyną osobą, która dosłownie urodziła się z bólu głowy ojca?
Niektórzy mają kaca po baletach Zeusa, a ja: trauma z porodówki.
Prawdziwy grecki hardcore: „Mamo, gdzie jesteś?”
– „W mózgu tatusia, dziecko. Tam, gdzie wszystkie niezrealizowane pomysły”.
No, a potem wyłażę, w pełnej zbroi, gotowa do walki, a Zeus patrzy na mnie i mówi: „Córciu, tylko nie przejmuj się moimi sprawami”. Serio? To ty połknąłeś moją matkę, żeby nie musieć się ze mną kłócić o dziedziczenie!
Wszyscy pytają, dlaczego nigdy nie miałam męża. A próbowałaś kiedyś randkować w tej rodzinie? Wszyscy kuzyni, połowa rodzeństwa, a reszta to dzieci tatusia z delegacji. A jeśli ktoś z was myśli, że jestem zimna…to tylko dlatego, że nie mam czasu na grzanie łóżka, muszę rozgrzewać świat do myślenia.
Jestem patronką mądrości, ale powiem wam jedno: nie istnieje taki poziom inteligencji, który pozwoli ci przewidzieć, co jeszcze wymyśli Zeus, kiedy zobaczy ładną nimfę.
Jestem też boginią strategii, bo w tej rodzinie planowanie to podstawa. Raz musiałam tłumaczyć Aresowi, że wojna to nie jest po prostu: „najpierw zabijasz, potem pytasz”, tylko lepiej od razu wiedzieć, kogo bijesz i po co. Niestety, do dziś nie załapał.
Na koniec rada ode mnie: Chcesz mieć spokój? Załóż hełm, nie wdawaj się w rodzinne intrygi i zawsze sprawdzaj, kto właśnie wchodzi przez okno, bo u nas w rodzinie każdy może być koniem trojańskim.
Dziękuję, dobranoc, nie rozłupujcie sobie czaszki bez konsultacji ze specjalistą!
Brawa. Zeus śmieje się nerwowo, Hera kiwa głową z uznaniem, Hermes już kombinuje, jak sprzedać tę ripostę wśród śmiertelników.
